Jestem teraz chory i piszę ten wpis w łóżku, jakiś przeziębieniowo-grypowy wirus kosi dość skutecznie całe moje otoczenie. Dopadł i mnie. Czas zatem zastosować lekarstwa, oczywiście naturalne, proste, tanie i skuteczne. Czy poskutkują dziś? Cóż. Tego nie mogę zagwarantować na 100%, wspomnę tylko, że lecząc się w ten sposób już 9 lat nie byłem u lekarza (w sensie grypowym oczywiście, nie liczę skierowania na rentgen po kontuzji) i nie wziąłem antybiotyku.
Czym zatem się leczę? Czosnek. Kanapka z masłem i "na bogato" skrojony czosnek. Dodatkowo wybrane zioła (polecam: przyprawy naturalne Lubin).
Kurkuma, imbir, cynamon mogą być wzięte "na łyżeczkę" i popite, zastosowane na kanapki w dużej ilości, ewentualnie dodane do jakiegoś grzanego napitku na ciepło, herbaty lub grzańca piwnego.
Wspomniane składniki to naturalne "antybiotyki", skutecznie radzące sobie z mocnymi infekcjami, tylko trzeba spożywać ich naprawdę dużo, nie bać się. Ile? To już sprawa indywidualna. U mnie przez okres całej infekcji przynajmniej 1-2 główki czosnku i po paczce przypraw. Nie wolno przesadzać z grzańcami zawierającymi alkohol, zbyt duża ich ilość może osłabić organizm, zamiast wyleczyć.
Kanapka na przeziębienie - zabójca bakterii.
Cebula, kurkuma, imbir, naturalne masło.
Pozdrawiam ;-)
P.S. Pani Teresa z FB pokazała nam zdjęcie hodowanego samodzielnie imbiru... może Ty też spróbujesz?
P.S. Pani Teresa z FB pokazała nam zdjęcie hodowanego samodzielnie imbiru... może Ty też spróbujesz?