Jedną z rzeczy, które dobrze pamiętam z dzieciństwa jest wspaniały zapach kawy w powietrzu, ale nie kawy takiej zwyczajnej, tylko świeżo mielonej w młynku do kawy. Kiedyś nie było bowiem kawy rozpuszczalnej a i kawa mielona była rzadziej dostępna niż po prostu palone ziarna.
W ostatnich latach kawa świeżo mielona uległa zapomnieniu i powoli wraca do łask na fali zainteresowana zdrową żywnością.
Dlaczego?
O ile, kiedy kupisz ziarna i zmielisz je samodzielnie - to po prostu wiesz co pijesz - w przypadku kawy mielonej, gotowej, kupowanej w sklepie normy są na tyle tolerancyjne, że w kawie może znaleźć się dużo więcej niż tylko same ziarna... a tego przecież nie chcemy.
Kupiłem w pobliskim markecie młynek z przeceny za 30 zł oraz kawę ziarnistą znanej marki, aczkolwiek znajomi już mi przekazali informację gdzie, jak i kiedy można kupić dobrej jakości palone ziarna, w dobrej cenie i niekoniecznie super markowe. Jeśli się sprawdzą - dam wam informację na blogu. Szczególnie Czytelników bloga Oszczędzanie to może zainteresuje ;-)
Co ciekawe kawa ziarnista "znanej marki" nie jest wcale tańsza niż kawa mielona... znajomi mi zwrócili uwagę, że na zdrowy rozsądek powinno być odwrotnie. Czyżby gotowiec z supermarketu rzeczywiście zawierał nie tylko kawę, ale i np. mielone fragmenty łupin?
Szkoda, że przez internet nie możecie poczuć tego wspaniałego zapachu świeżo mielonej kawy unoszącego się w powietrzu, bo chciałbym się nim z Wami podzielić... moje dziecko wchodzi do kuchni i mówi... ehhh.. ale ładnie pachnie, lepiej niż perfumy.... ale piękny zapach.
Smacznego!
...i pamiętajcie o zmotywowaniu mnie do dalszego pisania i polubieniu bloga na FB; https://www.facebook.com/RacjonalnaDieta/
od dłuższego czasu nie pijam kaw rozpuszczlskich ale picie kawy parzonej z fusami też mi niezbyt pasuje - dlatego uwielbiam kawę z expresu , ale w domu mam taką aluminiową zaparzarkę i jestem z niej super zadowolony ,max smaku i zapachu zero fusów. oczywiście kawę mielę na bierząco :D
OdpowiedzUsuńjasne, masz rację, jest dużo sposobów na kawę bez fusów - akurat maszynka na zdjęciu mieli na grubo, więc po zaparzeniu fusy ładnie opadają na dno i nie mam z tym problemu - ale dla koneserów właśnie jakaś zaparzarka albo filtry (choć tych nie jestem wielkim entuzjastą) i masz super kawę ;-)
UsuńA co sie dziwisz, że kawa ziarnista droższa od mielonej? Polska norma dopuszcza do 50% tzw: "odpadu kawowego" (np. łupin) w kawie mielonej...
OdpowiedzUsuńRoman
nie wiedziałem, że aż 50%
Usuńtrochę przesada
Ze łupiny to pół biedy...
OdpowiedzUsuńW tych z "najniższej półki" bywa, i ziemia, i torf...
i parę innychg "fajnyc" wypełniaczy...
Roman
po prostu masakra... ale teraz mielę ziarna... na szczęście
UsuńJeśli chodzi o kawy, to w większych miastach można znaleźć palarnie kawy, gdzie możemy zakupić duży wybór palonych na miejscu rozmaitych kaw.
OdpowiedzUsuńTak patrzę na Twój młynek. Gdzieś słyszałem, że lepsze są młynki żarnowe, ręczne na korbkę. Mielone ziarno mniej się wtedy grzeje i traci na aromacie.
OdpowiedzUsuń