Mniam. Właśnie jestem po talerzu zupy partyzanckiej (ona ma różne nazwy regionalne). To jest, jak widzicie na obrazku, bulion warzywny z dużą ilością podpalanej cebuli, ziemniakami i aromatycznymi ziołami.
Jeśli zupa ma być w pierwotnej, dość, kalorycznej recepturze, to należy jeszcze dodatkowo podsmażyć cebulę pokrojoną w kostkę i wlać ją bezpośrednio do talerza gorącej zupy. (W wersji mięsnej także podsmażane małe kawałki boczku/słoniny.)
Oczywiście to Ty decydujesz o kaloryczności i dodatkach, zupa jest dość elastyczna, a więcej o niej przeczytasz tutaj:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz