piątek, 29 kwietnia 2016

Jajka z wolnego wybiegu

Uważam, że jednym z najlepszych pomysłów na udane śniadanie jest jajko. Jajko zawiera bogactwo witamin, mikroelementów, korzystnych tłuszczy, jest pożywne, daje uczucie sytości... zalety można wymieniać jeszcze długo. Dlatego lubię potrawy takie jak:

Jajecznica z brokułami


Wracając do jajek...

Proszę sobie po prostu uzmysłowić, że z jajka (o ile zostanie wysiedziane przez kwokę) rozwija się całe, kompletne pisklę, cały żywy organizm. To najlepszy dowód na to, że jajko zawiera wszystkie możliwe substancje odżywcze, które są nam potrzebne... po prostu komplet.

W mojej kuchni preferuję jajka z wolnego wybiegu. Dlaczego? Naoglądałem się filmów jak wygląda tzw. chów klatkowy i nie wydaje mi się to zbyt komfortowe dla kur. Jestem przekonany, że jajko od kury, która ma lepsze warunki życia, jest lepsze jakościowo (to moja prywatna opinia). Do tego jeszcze dochodzą względy jakiejś przyzwoitości - po co niepotrzebnie męczyć ptaki...

Jeśli możesz sobie pozwolić na "lepsze" jajka z wolnego wybiegu, a najlepiej od gospodarza - warto je kupić. Fajnie jest także znaleźć jajka z certyfikatem, który mówi, że na fermie nie stosuje się antybiotyków oraz paszy modyfikowanej genetycznie, czyli GMO. Są w sprzedaży takie jajka. Ostatnio płaciłem ok. 8 zł za 8 sztuk.




...i zapraszam do dalszej lektury oraz polubienia bloga na FB.

Smacznego!

Topinambur w mundurkach i partyzanckie ogrodnictwo

Dzisiaj postanowiłem spróbować nowego przepisu na topinambur, czyli słonecznik bulwiasty, o którym już pisałem, mianowicie po oczyszczeniu bulw nie obierałem ich ze skórki, tylko za radą jednej z Czytelniczek ugotowałem go "w mundurkach". Co tu się rozpisywać... gotowaliście kiedyś ziemniaki w mundurkach? No właśnie...

Kiedy przeglądałem zawartość tacki z bulwami, zauważyłem, że część z nich "czuje wiosnę" i puszcza pędy i korzenie. Wybrałem kilka mniejszych bulw (większe lepiej zjeść) i...

Posadziłem na przydomowym klombie...

Topinambur jest rośliną idealną do tzw. "partyzanckiego ogrodnictwa", czyli zasadź i przyjdź po plony.

Roślina nie wymaga dosłownie niczego, ani przygotowania ziemi, ani odchwaszczania, ani podlewania (za wyjątkiem najgorszej suszy). Po prostu po sezonie wegetacyjnym odkopujesz bulwy, oczyszczasz starannie i wrzucasz do garnka.

Po powrocie do mieszkania czekały na mnie pyszne, parujące topinambury. Miałem zamiar urządzić jakąś ciekawą kulinarną aranżację i pokazać Wam na blogu, ale siadłem... i po prostu zjadłem ze smakiem. W prosty i niewymyślny sposób, tak samo jak pyszne, młode ziemniaki w mundurkach.

Smacznego!

Poprzedni wpis o słoneczniku bulwiastym:

Przy okazji, kupiłem sobie: