Pola i łąki
rozkwitły na złoty kolor. Wszędzie naokoło widzę kwiaty mniszka
lekarskiego zwanego powszechnie mleczem. Obecnie głównie mężczyźni
– ogrodnicy – perfekcjoniści walczą z mleczem. Słyszałem
nawet o stosowaniu specjalnej chemii mającej wyplenić mlecz z
trawników. Mój Ojciec jeszcze niedawno zapalczywie wyrywał każdy
zalążek mlecza na przydomowym trawniku, kosił, wyrywał,
karczował. Sił nie żałował.
Pewnego dnia
przekonałem jednak Ojca, że mlecz – mniszek lekarski to nie
chwast, ale cenne ziele, które ma szereg pozytywnych właściwości.
Opowiedziałem Ojcu o przeczytanych artykułach, które mówiły, że
kiedyś, przed wojną, każdy dobry ogrodnik starał się wręcz
nasadzić korzonki mniszka lekarskiego, by było go jak najwięcej.
Teraz Ojciec nie
tylko mlecza nie niszczy, co każdego dnia przyrządza z niego
przepyszny, leczniczy wywar.
O cennych
właściwościach mniszka lekarskiego możecie przeczytać w
artykule: http://dlafaceta.biz/sport/mniszek-lekarski-oraz-skuteczny-suplement-wlasnej-roboty/
Na
zdjęciach macie moje dzisiejsze zbiory – efekt małych złotych
żniw – i w chwili kiedy będziecie czytać ten wpis zapewne będę
popijał sobie miodowy wywar z mniszka lekarskiego.
Remik, śledzisz fejsa? Często pojawiają się informacje o wywarze z korzenia mniszka lekarskiego, który jest bardzo zdrowy i leczy wiele groźnych chorób. Napisz coś o tym. Pozdrawiam, Anka S.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie rozwinąłeś nieco bardziej tej myśli - jaki to dokładnie wywar i jakie ma konkretne właściwości. Wiem, że podałeś link do innego bloga, ale w sumie skoro artykuł już powstał tutaj to przydałby się krótki akapit rozwinięcia koncepcji. Oczywiście wpis drugi, bardziej szczegółowy o mniszku lekarskim przeczytany ;) W życiu nie powiedziałabym, że można go w ten sposób wykorzystać. Ale to pewnie dlatego, że mi też błędnie kojarzył się z podwórkowym chwastem. Zawsze dowiem się czegoś ciekawego czytając Twojego bloga.
OdpowiedzUsuń