# Zasmakuj
się w byciu półwegetarianinem. Wystarczy, że dodasz do swojej
diety składniki typowe dla wegetarian tj. orzechy, produkty
pełnoziarniste czy różnego rodzaju ziarna i pestki, by poziom LDL
obniżył się aż o 30 procent. Przynajmniej do takiego wniosku
doszli badacze z Toronto.
Swoją tezę
popierają właściwościami steroli i stanoli roślinnych, które
skutecznie obniżają poziom złego cholesterolu we krwi i
uniemożliwiają jego wchłanianie w jelitach. Naturalne sterole
znajdziemy w produktach roślinnych np. olejach roślinnych,
warzywach czy orzechach. Żeby uzyskać pozytywny efekt należy
spożywać od jednego do trzech gram owych składników w ciągu
dnia.
Jest z czym
walczyć, bowiem dieta przeciętnego Kowalskiego zawiera około 20-50
miligramów stanoli oraz 150-400 miligramów steroli.
# Nie
odmawiaj sobie gorzkiej czekolady. W rozsądnych ilościach rzecz
jasna. Dobrze jest włączyć do swojej codziennej diety ze dwie
kostki ciemnej gorzkiej czekolady. Gdyż zawarte w niej polifenolowe,
których pierwotnym źródłem jest kakao, obniżają poziom złego
cholesterolu, jednocześnie podwyższają poziom tego dobrego.
Warunek jest prosty: tylko czekolada najwyższej jakości – o jak
najwyższej zawartości kakao.
# Nie
wszystko na raz. Próba implementacji wszystkich wymienionych
wskazówek co do codziennej diety na raz, skończy się
niepowodzeniem. Szybko pojawi się zniechęcenie, a w konsekwencji
powrót do starych nawyków żywieniowych. Dużo lepsze efekty
osiągniemy, stosując metodę kaizen – czyli małych kroczków.
Wprowadź do swojej diety 2-3 wyżej wymienione składniki w ciągu
miesiące. Po około półmroku wprowadzania takich drobnych zmian,
Twoje wyniki krwi będą lepsze niż kiedykolwiek.
KONIEC ;-)
KONIEC ;-)
I jeszcze jedno: wrzuć do pieca wszelkie publikacje z bredniami na temat szkodliwości tłuszczów zwierzęcych, mięsa i jajek. Cholesterol z zewnątrz nie ma żadnego wpływu na zły cholesterol w naszej krwi. Śmiało jedzmy masło.
OdpowiedzUsuńMARGARYNA NIE JEST PRODUKTEM SPOŻYWCZYM.
Co do pierwszego punktu to coś w tym faktycznie jest. Wegetarianie są znani z tego, że cieszą się raczej dobrym zdrowiem. I chociaż nie wyeliminowałaby mięsa ze swojej diety, to uważam pomysł wprowadzenia nieco typowo wegetariańskich produktów do jadłospisu za niezwykle interesujący. Często przez naszą ciężką i wbrew pozorom bardzo monotonną dietę polskiego mięsożercy zapominamy o składnikach wartościowych, czasem nawet o zwykłych warzywach! Od wegetarian warto byłoby nauczyć się urozmaicania posiłków i umiejętności dostarczania organizmowi tego, co rzeczywiście najlepsze - nie tylko najsmaczniejsze.
OdpowiedzUsuń