Napoje typu cola to w środowiskach interesujących się ekologią, zdrową żywnością to na ogół zgroza, herezja i świętokradztwo. W domu pasjonata racjonalnej diety rzekomo na cole nie powinno być miejsca... nie prawda!
Dziś pokażę Wam, że cola ma swoje dobre strony, które należy docenić!
Po gościach z dnia poprzedniego został niedopity, rozgazowany napój. Dobra gospodyni, czy dobry gospodarz nie powinien go marnować. To cenny koktajl związków chemicznych...
Syfon w kuchni lubi się od czasu do czasu zatkać, to miejsce gdzie trafiają drobne resztki żywności ze zmywanych naczyń, czy kamień z czajnika. Mamy potem nieprzyjemny zapach i zapychanie się zlewu.
Udrażniacze typu "kret" są dosyć drażniące i bardzo niezdrowe dla naszego układu oddechowego. Cały dom śmierdzi "kretem" nawet przy wietrzeniu...
Cola... wprost przeciwnie... daje ładny karmelowy zapach, kwas cytrynowy zawarty w coli i rozpuszczający osady wapienne nie śmierdzi, a kwas fosforowy, który rozpuszcza rdzę, osady organiczne, zabija bakterie... jest w coli w mniejszym stężeniu... nie będzie śmierdział na cały dom.
Oczywiście z uwagi na mniejsze stężenie kwasów zalanie syfonów dobrze wykonać przed kilkugodzinnym wyjściem z domu do pracy albo na noc... ja właśnie wykorzystuję okazję i zalewam też syfon od wanny... potem trochę cierpliwości... cola musi mieć kilka godzin na skuteczne "popracowanie".
Mam nadzieję, że po tym wpisie bardziej życzliwie spojrzysz na colę oraz wykorzystasz ją właściwie w Twoim domu.
Pozdrawiam ;-)
no to powinien wylewac czy nie powinien ?:)
OdpowiedzUsuńwylewać.... w sposób przemyślany ;-)
UsuńMożliwych zastosowań jest wiele...
OdpowiedzUsuńczyszczenie murów w czerwonej cegły (sprawdzałem, działa)
odkręcenie "zapieczonych" śrób i nakrętek (sprawdzałem,działa)
rozpuszczanie padliny (nie sprawdzałem)
Aaaa... i niektórzy ponoć skutecznie leczą tym grypę żołądkową (sprawdzałem, nie potrafie jednoznacznie określić)
UsuńRoman
Ostatnio mi polecałeś, sprawdziłem, działa...
Usuńcokolwiek żyło w moich jelitach, wymarło po litrze coli, choróbsko minęło
Takiej porady się nie spodziewałem :-)
OdpowiedzUsuń