Nie, Moi Drodzy Czytelnicy i Czytelniczki, tytuł posta to nie jest facebookowy żart. Regularnie pijam sok z czerwonego buraka. Właściwości zdrowotnych jest tu co nie miara, od wzmacniania i regeneracji wątroby (zdecydowanie warto zaaplikować po imprezach) po wzmacnianie organizmu w sezonie zimowo-grypowym.
Sok z buraka w wersji "turbo" to jest sok z kiszonych buraków. Kiszonki to jest specyfik typowo słowiański, bogaty w naturalną witaminę C, który zapewniał naszym przodkom - Słowianom - krzepę, siłę i odporność. Warto spróbować.
Cena takiego soczku na pewno jest wyższa niż cena coca-coli, czy nie jednego energy drinka w puszce, ale powtarzam - warto spróbować.
Na zdjęciu sok, z gospodarstwa ekologicznego, w funkcjonalnej, szklanej butelce (a nie w szkodliwym plastiku) do tego przyjemnie schłodzony w lodówce. Jest nie tylko zdrowy, ale i smaczny, na tyle, że ten wpis piszę z prawdziwą przyjemnością.
Smacznego!
Kiszonki to nie jest technologia "typowo słowiańska". Ten sposób przetwarzania i konserwacji żywności (oraz tkanin) znany jest "od zawsze" w każdej cywilizacji.
OdpowiedzUsuńPrzepisów na barszcz (kiszony sok z buraków) jest tyle ile na bigos, a może i więcej :)
Ulubiony prześlę Ci na mejla.
Roman
Współczesne ludy germańskie nie kiszą akurat ;-)
Usuńna przepis czekam z niecierpliwością
UsuńWspółczesne ludy germańskie (zwłaszcza ten jeden) omijam szerokim łukiem wiec co tam teraz wyrabiają nie wiem, ale kiedyś kisili na potęgę.
OdpowiedzUsuńPrzepis wysłany.
Roman