środa, 17 lutego 2016

Nie marnuj chleba... czyli szybki tost

Jestem przeciwnikiem marnowania żywności niezależnie od stanu naszego portfela. Ot tak... dla zasady... i dla zdrowia. Dlaczego "dla zdrowia"? Otóż oszczędne podejście do żywności sprawi, że w sklepie kupimy mniej, a więc potem zjemy mniej - tyle ile nam dokładnie potrzeba, bez przejadania się nadmiarem smakołyków.

W tym momencie nie polecam też jedzenia na siłę, tak aby się nie zmarnowało. Włączamy rozsądek! Jeśli pojawi się niewykorzystana porcja jedzenia polecam zastanowić się, czy nie można jej jakoś twórczo i smacznie wykorzystać.

Przykładem jest dzisiejszy szybki tost, z dwóch całkiem czerstwych kawałków chleba, które normalnie większość z nas wyrzuciła by do śmietnika.

Kawałki chleba podpiekłem na patelni bez dodatku tłuszczu. Jak widać powyżej. Czerstwy chleb zamienia się szybko w apetycznie pachnące, gorące tosty. Szkoda, że po waszej stronie ekranu nie czujecie tego zapachu! Mniam!

Jeszcze ciepłe pajdy posmarowałem odrobiną naturalnego polskiego masła. Grube plastry świeżo krojonej czerwonej cebuli (tak "na ostro" lubię) oraz przyprawa na bazie kurkumy, która to jest ponoć prawdziwym eliksirem zdrowia.

Połączenie chrupiącego tosta z chrupiącą świeżą cebulą jest po prostu doskonałe. 

Smacznego!

P.S. Z uwagi na zmianę galerii zdjęcia skasowałem i zastępczo inny smakołyk.... mniam....



wtorek, 16 lutego 2016

Kiełbasa po kawalersku

Czy kawalerska kuchnia musi być z definicji podła? Po latach obserwacji kolegów, wujków czy innych kompanów zaczynam podejrzewać, że tak. Kiedy żona wyszła do teściowej i akurat chwyta głód to typowy facet sięga po dietetyczne śmieci, podsmaża kiełbasę z supermarketu albo wyskakuje i kupuje pół pieczonego kurczaka z budki obok, po czym zagryza to białym chlebem.

Zostańmy jednak przy kiełbasie po kawalersku. Nad kurczakami znęcam się przecież gdzie indziej: http://racjonalna-dieta.blogspot.com/2013/03/kurczaki-hodowane-na-sterydach-i.html

Moim dzisiejszym zadaniem było "uzdrowić" z założenia niezbyt zdrowe danie...

...oczywiście bazą jest tu kiełbasa, jednak zamiast brać ją z promocji po 5,99 za kg i liczyć, że tam jest jakiekolwiek prawdziwe mięso postawiłem na nieco "wyższy model". Producent zarzeka się, że jest 100% mięsa i pozostaje mi w to wierzyć. Często mając wybór wolę po prostu zastąpić to kiełbaską wegetariańską i wtedy przynajmniej wiem co jem!

Zamiast smażenia, podgotowałem kiełbaski. To znacznie zdrowszy sposób ich przyrządzenia, pozbywamy się wtedy nadmiaru soli i części konserwantów.

Ma być zdrowo, ale nadal po "kawalersku" i bez wysiłku? Dodajemy warzywa "z zupy". W dużej części domów te warzywa lądują w śmietniku, a to błąd - można je jeszcze wykorzystać do potraw, farszów, albo zjeść, to cenne źródło błonnika.

Oczywiście takie wygotowane warzywa nie są żadną finezją, ale by poprawić ich smak posypałem je smacznymi przyprawami i prażoną cebulką (taką samą jak w fast-foodzie). Ketchup, musztarda... i aby był jakiś zdecydowany akcent smakowy (oraz lepsze trawienie tej kawalerskiej potrawy) dodałem dwa grube plastry świeżego imbiru.

Jak widać, odrobina myślenia i można nieco ulepszyć takie ekspresowe "męskie" danie ;-)

Smacznego!

A to zupełnie inne "zjawisko" ;-)



niedziela, 14 lutego 2016

Ciecierzyca czyli cieciorka w mojej diecie

Ciecierzyca znana też jako cieciorka (alternatywna nazwa: groch włoski) to roślina znana z wielu właściwości zdrowotnych (duża zawartość błonnika jak na strączkowe), jednak przede wszystkim jest to roślina zastępująca mięso i jajka w diecie wegetariańskiej (znaczna zawartość cennego żelaza).

Cieciorka jest także polecana jako uzupełnienie diety w białko, jeśli masz alergię i nie możesz jeść nabiału koniecznie musisz rozważyć wprowadzenie ciecierzycy do diety.

Osobiście cenię cieciorkę za jej łagodny smak i uniwersalność zastosowań. Niedawno na blogu polecałem na przykład przepyszne...

Kotlety mielone z ciecierzycy




Jak jednak wstępnie przygotowuję ciecierzycę? Ziarna gotuję w lekko osolonej wodzie, dość długo, aż do miękkości. Następnie odsączam, studzę i porcjuję cieciorkę w wygodne pakunki do zamrażarki, w moim domu najczęściej bowiem jest spożywana jako przekąska do podgryzania, lub dodatek do potraw w "oryginalnej" postaci.

Oczywiście warto przygotować sobie odpowiednio dużą ilość do późniejszego wykorzystania.

Na zdjęciu widzicie taki rozmrożony pakiet. Można go przygotować do spożycia po prostu zalewając gorącą wodą i potem odsączając. Tak przygotowana ciecierzyca może być także ekspresową bazą lub dodatkiem do wielu innych innych potraw.

Smacznego!