Czarnuszka jest nazywana "lekiem na wszystko" i rzeczywiście - lista jej właściwości jest imponująca. Czarnuszka znakomicie pomaga w szczególnie tzw. chorobach cywilizacyjnych, cukrzycy, nadciśnieniu, alergii, astmie, w tych ostatnich nawet pomagając znacząco odstawić rutynowo brane lekarstwa.
Czarnuszka chroni wątrobę oraz inne organy wewnętrzne, wzmacnia odporność, działa przeciwzapalnie... no dobrze, wystarczy ;-) Uwierzcie mi jednak, że to nie jest kompletna lista dobroczynnego działania tych ziaren.
Co nas dziś jednak najbardziej zainteresuje? Czarnuszka jako przyprawa, która ma aromatyczny, lekko goryczkowy i pieprzny smak i zapach, przez co znakomicie nadaje się do mięs. Warto ją spożywać w postaci zmielonej, jednak ja lubię po prostu przyprawiać gotową potrawę całymi ziarnami czarnuszki, nie gotując z przyprawą (wtedy też czarnuszka, jako roślina oleista, zachowuje maksimum swoich właściwości pro-zdrowotnych).
Na zdjęciu widzicie mój obiad. Bitki przyprawione czarnuszką "na bogato" + jakieś warzywo + pieczywo pełnoziarniste, którego co prawda nie widać na zdjęciu, ale które opisałem tutaj: